Film można nazwać katostroficznym, ale też romantycznym. Często jest on podzielony na dwie części. Jak ja to nazwałam pierwsza - szczęśliwa, a druga - dramatyczna. Duża część historii opiera się na wielkiej miłości dwojga ludzi: dziewczyny z wysokich sfer - Rose i chłopaka, który należy do tych najniższych - Jack'a.
Poznali się wtedy kiedy to Rose próbowała popełnić samobójstwo i skoczyć z Titanica, ale chłopak ją uratował i nie było nawet mowy aby to zrobiła. Powoli Jack rozkochiwał w sobie dziewczynę, która miała wyjść za osobę, której wogóle nie kochała. Następnie rozgrywały się dwie sceny z różnymi przyjęciami. Pierwsza - bardzo "gustowna" i wyrafinowana, a druga - zabawna i wesoła.

Mimo, że inni nie pozwalają Rose spotykać się z chłopakiem ona ich nie słucha. Pod koniec owej szczęśliwej części i rozpoczęcia tej dramatycznej rozgrywają się popularne zdjęcia, czyli malowanie Rose, oraz scena z rozłożonymi rękami, oraz wiele innych. Potem katastrofa statek uderza w górę lodową, wszyscy marynarze zszokowani, a najbardziej kapitan, który miał przechodzić na emeryturę. Następnie ewakuacja, wszyscy wychodzą z kabin. Najpierw kobiety i dzieci. W tym czasie Jack został uwięziony przez narzeczonego Rose, za coś czego nie zrobił. W pewnej chwili dziewczyna się ocknęła. Zaczęła go ratować, klucze młotek i coś jeszcze ? Rose jest już w łódce, ale ona nie uwierzyła mężczyźnie, kochała Jack'a. Zdenerwowany narzeczony postanowił ich powystrzeliwać. Kapitan załamany, zginął od wody, czyli od tego co uwielbiał. Każdy kto nie trafił do łódki poruszał się na przód statku. "Tutaj się poznaliśmy" tak mówi Rose do Jack'a kiedy stoją na czubie. Potem wstrzymują powietrze. Topią się, każdy ratuje tylko siebie. Znaleźli szafę, lecz nie mogli wejść na nią razem. Na Jack'a czekała pewna śmierć. Życzy jej aby znalazła sobie kogoś i aby umarła jako staruszka w ciepłym łóżku. W międzyczasie uratowane osoby (w tym matka Rose) są absolutnie bezpieczne. Mimo namową jednej z kobiet nikt jej nie słuchał i nie zawrócił. Samolubstwo. Z wielu, wielu łódek zawróciła tylko jedna i to bardzo późno. Tu właśnie odgrywa się najbardziej wzruszająca scena "Jack, Jack" Rose wzywa go, ale on nie żyje. Zabiera go woda.
Jego życzenie się spełniło Rose umarła jako staruszka i połączyła się z nim dopiero w niebie.

Moja ocena filmu to: 


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz