Opowiada on o porywaczach dzieci. Na początku ktoś porywa dwie dziewczynki, a ich rodzina od razu zaczyna ich szukać. Podejrzany jest kamper, który stał całkiem niedaleko ich domu. Kiedy detektyw próbuje go przesłuchać on udaje osobę, która w ogóle nic nie rozumie. Okazuję się, że opiekuje się nim jego ciocia, która z pozoru jest bardzo miła i dobra. Jednak policja jest niepomocna i nie daje rady. Więc ojciec jednej z dziewczynek postanawia wziąć spawy w swoje ręce. Porywa wypuszczonego Alexa, ponieważ przeczucie mówi mu, że o ile ich nie porwał to w tym uczestniczył. Detektyw zamiast szukać dzieci postanawia śledzić mężczyznę. W międzyczasie detektyw wpada na trop pewnego mężczyzny.

Kiedy wreszcie znajduje jego dom, od razu zaczynają się oględziny. Na ścianach są narysowane labirynty (co już powoli zaczyna kojarzyć się z tytułem). Znajduje tam skrzynie, które są wypełnione zakrwawionymi ubrankami i wężami. Niestety rodzice rozpoznali ubranka swoich córek. To nie koniec tej tragicznej historii. Chętnie bym wam opisała resztę, ale sami musicie to obejrzeć.
Omijając fabułę, w rolę głównych bohaterów wcielili się bardzo sławni aktorzy czyli:
- Hugh Jackman i Jake Gyllenhall
Zagrali oni bardzo dobrze (zresztą czego moglibyśmy się po nich spodziewać). Film bardzo zadziałał na moją psychę. Jeśli jesteście ludźmi, którzy boją się trillerów i śnią im się po nocach, to to nie jest dla was, uwierzcie. Na szczęście nie jestem jedną z tych osób. Trzeba się na nim zastanowić, kto jest dobry, kto jest zły i nie podejmować pochopnych decyzji. Osoby, które są miłe i grzeczne na zewnątrz nie oznacza, że są takie w środku. Np. postać Alexa: na początku ciuchutko prosi o pomoc, a kiedy rozwiązano sznury zupełnie wiedział co robić. Jak na nieudacznika był on wytrztmały, nie powiedział ani słowa , lecz był bardzo, ale to bardzo zakrwawiony i pobity. Może to jednak nie było sprawą jego wytrzymałości tylko narkotyków.
ZWIASTUN:
Moja ocen filmu to:


Pamiętajcie: kto jest dobry, a kto zły.
Mnie się wydaje, że Alex miał po prostu tak wyprany mózg, że największe tortury nic by z niego nie wyciągnęły. Kwestia strachu nie miała tu nic do rzeczy, chłopak był wyraźnie upośledzony (w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa). Film znakomity, zwłaszcza przez pierwsze półtorej godziny, bo potem napięcie nieco siada, zakończenie średnio mnie usatysfakcjonowało. Nie zmienia to jednak faktu, że to jeden z najlepszych filmów, jakie oglądałem przez ostatni rok.
OdpowiedzUsuń